JAK UCZYĆ SIĘ SŁÓWEK?
Skuteczna i efektywna metoda krok-po-kroku!
Prawdopodobnie każdy z nas uczył się w życiu jakiegoś języka obcego.
Na każdym etapie jego nauki czeka nas tona nowego słownictwa do przyswojenia.
Bardzo często jednak nasze wysiłki wydają się bezcelowe.
Uczymy się, słówek przybywa – po jakimś czasie zaczynamy z nowymi, a okazuje się, że stare już wyleciały nam z głowy.
Dzisiaj postaramy się odpowiedzieć na pytanie — jak uczyć się słówek? Jak to w końcu wszystko ogarnąć?
Przekażę wam skuteczną i efektywną metodę, której sam używam na co dzień.
Pokażę również, jak NIE powinno uczyć się słówek i dlaczego.
W celu zrozumienia tego mechanizmu będziemy musieli również zdać sobie sprawę z tego, czym naprawdę jest zapamiętywanie.
“Jak się uczyć słówek Proszę Pani?” Szkolne metody – listy a skuteczna nauka:
Próbowaliście uczyć się kiedyś słownictwa z języka angielskiego, niemieckiego czy jakiegokolwiek innego wziętego na swój snajperski celownik? Skoro tu jesteście, to przypuszczam, że tak i pewnie chcecie zobaczyć jak uczyć się słówek w skuteczny sposób. Dlaczego użyłem słowa próbowaliście?
Wiele z nas przerabiało bądź przerabia tonę nowego słownictwa. Zazwyczaj otwieramy podręcznik na ostatnich stronach, tworzymy listy długie na 10 stron i wkuwamy. Po przerobieniu jednej porcji, przechodzimy do drugiej. Następnie, staramy powtarzać się pierwszą część, a później przechodzimy do kolejnej, dopiero co świeżo przygotowanej.
Po jakimś czasie orientujemy się, że niewiele pamiętamy. Frustracja sięga zenitu i ze spuszczoną głową odkładamy listę pod stosik starych podręczników – tak żeby przypadkiem nikt ich nie znalazł i nie przepytał nas z materiału, który niekoniecznie cały opanowaliśmy. Nasze notatki kurzą się i czekają na lepsze czasy… W naszych głowach wciąż rozbrzmiewa pytanie – Co robię źle? Jak mógłbym uczyć się słówek w wydajniejszy sposób?
Piszę o tym dlatego, bo sam niedawno odgrzebałem swoje stare listy. Jak na nie spojrzałem, to lekko się uśmiechnąłem – Jak ja się kiedyś nieefektywnie uczyłem! – powiedziałem. Po zdmuchnięciu warstwy kurzu pokazały się przede mną starannie wypisane słówka, popodkreślane kolorowymi markerami. Niestety nawet takie zabiegi na nie wiele się zdały.
Dlaczego!? To w końcu jak mam się uczyć słówek?
Listy mają dwie główne wady:
Z czasem robią się długie – nawet do kilkunastu stron. Co jest w tym złego zapytacie? No właśnie… będąc pilnymi uczniami, zawsze chcemy powtarzać stary materiał – i tu pojawia się problem. Wraz z nauką, słówek do powtórzenia jest co raz więcej i więcej.
Często dochodzi do tego, że zanim zdążymy przypomnieć sobie wszystkie stare wyrazy to na nowe nie starcza już czasu. Zdenerwowani postanawiamy, że następnym razem, będziemy się uczyć tylko nowych słówek. Po kilku takich sesjach, wracamy do starych materiałów – okazuje się jednak, że pamiętamy może co trzecią/czwartą pozycje na liście.
Tu przechodzimy do drugiej wady – jesteśmy zmuszeni do powtarzania wszystkich słówek. Jedne przypominają się nam od razu, nad innymi musimy się trochę zastanowić a jeszcze inne wymagają ponownej nauki. Listy niestety nie dają nam możliwości na zorientowanie się, jakie słownictwo pamiętamy lepiej, a które gorzej. Wszystko to powoduje, że nauka słówek jest bardzo nieefektywna. Wkurzające, co?
Jak więc uczyć się słówek? Rozwiązanie to …
O nie – poczekajcie chwilę. Najpierw przyjrzyjmy się czym właściwie jest nauka. A jest to tak naprawdę – walka z zapominaniem. Brzmi strasznie, wiem. Często pewnie mieliście sytuację, w której się czegoś nauczyliście – a potem magicznym sposobem, cała nasza wiedza rozpływała się jak masełko na rozgrzanym oleju.
Nauka i zapominanie? Jak (na)uczyć się słówek?
Pewien mądry Pan – Hermanna Ebbinghaus stworzył już jakiś czas temu – bo w 1885r. krzywą zapominania.
Na osi poziomej mamy czas, jaki upłynął od nauki, a na osi pionowej – ilość pamiętanego materiału. Jeżeli przyjrzymy się bliżej, to możemy zauważyć niepokojącą rzecz – bardzo szybko zapominamy rzeczy, których się nauczyliśmy. Po pierwszej dobie jest to więcej niz 50%! Jednorazowa sesja nauki nie daje żadnej gwarancji, że będziemy go pamiętali za miesiąc, tydzień, czy nawet następnego dnia. Sytuacja zmienia się, gdy na nasz wykres naniesiemy powtórki:
Kolejne powtórzenia powodują dwie rzeczy:
Znowu pamiętamy cały materiał – to akurat jest logiczne – skoro go powtórzyliśmy (czyli ponownie się go nauczyliśmy), to nie mamy problemu z jego odtworzeniem z pamięci.
Po drugie – krzywa zapominania „spłaszcza się”. Coraz dłużej pamiętamy nasz materiał. Po kilku takich powtórkach wiedza jest już solidnie zagnieżdżona w naszej głowie.
Zauważmy jeszcze jedną rzecz – wraz z lepszym przyswojeniem, powtórki robione są coraz rzadziej. Bo po co przerabiać znowu coś, co prawie na pewno pamiętamy?
Możemy więc dojść do wniosku, że POPRAWNIE wykonywane powtórki są kluczem do sukcesu. Tu z pomocą przychodzi nam metoda Sebastiana Leitnera – niemieckiego publicysty, żyjącego w XX wieku.
Jak więc uczyć się słówek stosując takie przemyślane powtórki? Czytajcie dalej.
Metoda Sebastiana Letinera – jak uczyć się słówek skutecznie i efektywnie?
Jedna uwaga – ten sposób nauki możemy stosować do przyswajania każdego rodzaju wiedzy! Na potrzeby tego artykułu, omawiamy ją na przykładzie nauki słówek.
AKTUALIZACJA: Na dole artykułu znajdziesz link do artykułu gdzie opisałem jak wykorzystać tę metodę w nauce z książek.
Dzięki zastosowaniu tej metody pozbywamy się wad, które miały listy. Przypomnijmy sobie je jeszcze raz:
Z czasem robią się długie (…). No właśnie… będąc pilnymi uczniami, zawsze chcemy powtarzać stary materiał (…). Często, dochodzi do tego, że zanim zdążymy przypomnieć sobie wszystkie stare wyrazy, to na nowe nie starcza już czasu (…)
(…) jesteśmy zmuszeni do powtarzania wszystkich słówek (…)
Nauka poniżej opisanym sposobem eliminuje te niedogodności. System jest tak zbudowany, że słabiej zapamiętywany materiał powtarzany jest częściej; ten łatwiejszy zaś, rzadziej. Ponadto, sesja powtórzeniowa nie zawsze musi wystąpić – jeżeli jest, to przypominamy tylko ten materiał, który system wskazuje nam w obecnej chwili.
Jak uczyć się słówek metodą Leitnera? – wyjaśnienie
W tej metodzie operujemy dwoma narzędziami – kartonowym pudełkiem i fiszkami – czyli papierowymi karteczkami o konkretnych wymiarach. W nauce języków, posiadają one na jednej stronie słówko w jednym języku, a na odwrocie, jego tłumaczenie.
Karton składa się z pięciu przegródek, gdzie każda kolejna może być co raz większa. Wygląda to tak:
Przykładowe fiszki możecie zobaczyć na tym zdjęciu: (to te małe karteczki :])
Na razie wygląda prosto, wiem. Sprawa zaraz się skomplikuje.
Gdy stworzymy określoną liczbę fiszek – np. ze słówkami jeżeli uczymy się słownictwa (ilość jest nieograniczona – może to by 100, 500, 1000 czy 2000) możemy przystąpić do nauki. Bierzemy karteczki i upychamy pierwszą przegródkę do pełna:
Następnie bierzemy z końca (te bliżej drugiej przegródki) około 20 karteczek i zaczynamy się uczyć. Jeżeli uczymy się języka angielskiego to patrzymy na polskie słówko i staramy sobie przypomnieć jego angielski odpowiednik. Jeżeli nam się uda, to taki kartonik przekładamy do drugiej kieszonki (każdą następna na sam koniec!) i na razie zostawiamy w spokoju.
Robimy to samo z kolejnymi – do momentu, aż cała druga przegródka się wypełni – jak widać, póki co przyswajamy tylko nowy materiał. Teraz bierzemy na oko 15-20 fiszek z końca drugiej kieszonki (te przylegające do trzeciej) – i ponownie sprawdzamy, czy nie mamy problemu z odtworzeniem poprawnych odpowiedzi. Jeżeli tak – przekładamy fiszkę do trzeciej przegródki. Jeżeli nie, to wraca ona z powrotem do pierwszej.
Analogicznie postępujemy z kolejnymi kieszonkami. Po zapełnieniu trzeciej (druga też musi być pełna – w przeciwnym razie możemy przenieść karteczki z pierwszej do drugiej), bierzemy z niej 15-20 karteczek i sprawdzamy czy nadal pamiętamy.
Jeżeli odpowiedź jest poprawna, wkładamy karteczkę do czwartej, jeżeli nie – do PIERWSZEJ… i odpowiedź to tak – podobnie robimy przy czwartej i piątej – przy niepoprawnej odpowiedzi, fiszka trafia do pierwszej przegródki. Jeżeli karteczka przejdzie przez piątą przegródkę, to wyjmujemy ją z naszego kartonu i możemy uznać za nauczoną.
Widzicie jak proces PRAWDZIWEJ nauki jest długi? Zanim kartonik przejdzie przez wszystkie pięć przegródek to może minąć kilka miesięcy! To zależy oczywiście od tego, ile czasu będziemy wkładali w naukę i ile nowych kartoników będzie pojawiać się w naszym systemie.
Skąd mamy wiedzieć, którą szufladkę mamy obecnie przerabiać? To bardzo proste – zawsze dążymy do tego żeby w drugiej pojawiło się trochę miejsca. Przerabiamy więc możliwie tą, która ma najmniejszą cyferkę. Jeżeli zwolnimy miejsce w drugiej, to następnie możemy wrzucić trochę świeżych kartoników (bądź przypomnieć stare) do pierwszej przegródki.
Kilka przykładów:
Jeżeli mamy zapełnioną drugą i trzecią, a jest wolne miejsce w czwartej, to wyjmujemy około 20 fiszek z trzeciej i sprawdzamy czy je pamiętamy. W ten sposób zawsze zwolni się nam tam miejsce – kartonik trafia albo do czwartej, albo do pierwszej.
Teraz mamy następującą sytuację – druga jest pełna, w trzeciej jest trochę wolnego miejsca, a do czwartej moglibyśmy włożyć jeszcze około 200 karteczek. Tą ostatnią dopiero zaczęliśmy wypełniać, dlatego jest w niej tyle wolnej przestrzeni.
Najniższą możliwą przegródką, którą możemy teraz przerobić jest numerek dwa.
Ponownie bierzemy 20 karteczek i sprawdzamy czy pamiętamy. Tak – kartonik leci do trzeciej, nie – do pierwszej. Potem sprawa jest już jasna – przerabiamy karteczki z przegródki pierwszej aż zapełnimy drugą. Cały cykl powtarzamy aż w kartonie nie zostanie żadna fiszka.
Jakiej wielkości ma być karton i fiszka? To zależy od tego ile karteczek docelowo chcecie przerobić. Na 800 i więcej świetnie się sprawdza pudełko z przegródkami kolejno o wymiarach: 1 – 3 cm; 2 – 3-3,5cm; 3 – 4-5cm; 4 – 6-6,5cm; 5 – 7-7,5cm. Fiszki w zasadzie mogą być każdego rozmiaru – zależy to od waszych potrzeb. Przykładowe wymiary to 7x5cm.
Jak uczyć się słówek bez pudełka? Metoda zostaje ta sama!
Jest jeszcze jedna metoda. Gdy nie chcemy samemu robić, czy kupować kartonu – wtedy wystarczą nam karteczki samoprzylepne.
Z góry oznaczamy numerek przegródki, a na dole okres czasu, co jaki będziemy powtarzać określony materiał. Pamiętajmy tylko o dwóch rzeczach – materiał z każdej następnej „szufladki” przerabiamy coraz rzadziej.
Po drugie, karteczki zawsze bierzemy ze spodu – ich nauczyliśmy się najwcześniej i nie widzieliśmy najdłużej. Zasady przesuwania kartoników są takie same jak w wersji kartonowej.
Jak uczyć się słówek w internecie? – aplikacje online!
Aplikacji stosujących wielokrotną powtórkę jest wiele. Moją ulubioną do nauki słówek jest jednak CRAM – dostępna zarówna na Androida, Iphona i na jednostkach stacjonarnych. Rejestracja jest banalnie prosta – możemy się zalogować np. przez facebooka czy gmaila. Nie jest to często wybierana aplikacja, aczkolwiek mi najbardziej przypadła do gustu.
Odzwierciedla ona metodę, którą opisałem wam wyżej – tylko, że w wersji elektronicznej. Po zalogowaniu klikamy Create new set, wybieramy języki i możemy od razu przejść do tworzenia naszych kartoników.
Osobiście preferuję ich tworzenie na komputerze – jest to po prostu szybsze i wygodniejsze, a naukę na telefonie – aplikacja na Androidzie wygląda ładniej. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by robić obydwie te rzeczy tylko na jednym urządzeniu.
Po stworzeniu odpowiedniej ilości fiszek, czas na naukę. To co nas interesuje to tryb CRAM w menu aplikacji – pokaże się nam widok z pięcioma cyferkami oznaczających przegródki. Między zakładkami możemy poruszać się samodzielnie – robimy to klikając na odpowiedni numerek 1,2,3,4 albo 5.
Teraz stoimy przed wyborem w jaki sposób chcemy powtarzać materiał. Mamy dwa wyjścia:
- możemy działać tak jak w przypadku kartonowej wersji – zakładki zmieniamy w momencie, gdy w przegródkach będzie konkretna ilość fiszek (będzie to dla nasz wirtualny sygnał, że zakładka jest pełna)
- albo ustalić częstotliwość ich powtarzania – sposób drugi z karteczkami samoprzylepnymi.
Metoda, którą wybierzecie zależy już od was. Najlepiej wypróbujcie obydwie i na dwóch różnych zestawach. Po jakimś czasie zadecydujcie, z którą lepiej się wam pracuje.
Pamiętajmy, że jeżeli chcemy używać pierwszego sposobu powtarzania to ilość fiszek, przy której zmieniamy przegródkę, jest silnie uzależniona od wielkości waszego zestawu. Jeżeli zawiera on 100 karteczek a ustalicie progi zmian 2-50, 3-100, 4 -200, 3 – 400 to kartoniki osiągną najwyżej czwarty próg i staniecie w miejscu.
Niemniej jednak, cały czas możemy dorabiać nowy materiał – w ten sposób, w końcu osiągniemy ilość, która pozwala na sprawne poruszanie się po wszystkich przegródkach.
Po zapisie na newsletter, dostaniesz ode mnie gotowy zestaw fiszek.
Będziesz mógł się ich uczyć na dwóch aplikacjach – Anki i Cram. Każda karteczka zawiera słówko, zdanie i obrazek wykorzystujący mnemotechniki.
Dzięki temu wszystko zapamiętasz bardzo szybko, czasem nawet już przy pierwszym podejściu. Jeżeli nie uczysz się angielskiego, to te karteczki mogą Ci posłużyć jako inspiracja do tworzenia Twoich własnych.
Kliknij i zobacz 3 przykładowe fiszki
Istnieje również wiele innych aplikacji stosujące metodę wielokrotnych powtórzeń:
- Anki – chyba najbardziej popularna na rynku. W darmowej bazie danych można znaleźć ogromne ilości gotowych zestawów. Dostępna na Android, iOS i na platformie stacjonarnej. Wiele osób poleca tę aplikację. Nie stosuje ona jednak tej samej metody, jaka jest opisana powyżej – algorytm to SuperMemo 2 (SM-2) i jest on dodatkowo zmodyfikowany.
- Flashcard
- Tinycards – aplikacja twórców Duolingo
- Memrise
- SuperMemo
- Nimblenotes
- Mnemosyne
- Eidetic
Mój videoporadnik o Anki:
Jak widać, jest tego całkiem sporo. Nauka słówek przy użyciu którejkolwiek z niej powinna być o wiele skuteczniejsza niż same listy. Jeżeli macie ochotę, to je wypróbujcie i dajcie mi znać, jak działają. Z niecierpliwością będę czekał na wasz odzew.
Zdaje sobie sprawę, że zastosowanie tej metody nie jest takie proste w praktyce. Jeżeli mielibyście jakieś pytania, to zadawajcie je w komentarzach.
Jeżeli macie ochotę dowiedzieć się więcej o fiszkach, ich tworzeniu i nauce z nich przeczytajcie koniecznie te artykuły:
- Nauka z fiszek – Jak to robić? Proste i szybko działające techniki!
- Tworzenie fiszek – czemu prawdopodobnie robisz to źle?
- Jak się uczyć, żeby się nauczyć? Użyj fiszek (poradnik krok-po-kroku)
Uhhh, to już koniec. Mam nadzieję jednak, że w końcu wiesz, jak powinna wyglądać efektywna nauka słówek.
Inne teksty dla dociekliwych: